Forum Klasa 6c Strona Główna


Klasa 6c
Tak jakbyśmy to byli my...
Odpowiedz do tematu
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Arvel
Moderator


Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z krzesła

Jeszcze nikt nie dawał tu swoich opowiadań , więc ja będę pierwsza. To jest to na język polski. Powiedzcie co o tym myślicie? (Wiem, że gniot! )

Październik 1944 roku

W pokoju panował mrok. Przy jednym z okien, opierając się o parapet stał siedemnastoletni chłopak. Z wyrazu jego twarzy można było wyczytać, że jest zaniepokojony i zastanawia się nad bardzo ważną sprawą. Był bardzo wysoki, dobrze zbudowany. Na niebieskie oczy opadała czarna grzywka. Miał delikatnie zarysowane usta i duży noc, na którym spoczywały okrągłe okulary.
Chłopak zaczął chodzić po pokoju. Od drzwi do okna. W końcu jego oczy zabłysły i wybiegł z podnieceniem z pokoju. Z łomotem wpadł do jadalni. Jego rodzina kończyła właśnie jeść kolację.
- Józiu, przyszedłeś wreszcie. Masz szczęście. Na stole zostało jeszcze trochę jedzenia – odezwała się kobieta siedząca przy stole – matka chłopaka. Siedemnastolatek nie usłyszał co powiedziała. Usiadł spokojnie na krześle i wyszeptał cicho:
- Zaciągam się.
- Proszę? Co mówiłeś synku? – zapytał ojciec.
- Zaciągam się do partyzantki – odpowiedział już głośniej. Chciał mieć to już za sobą. Milczał i czekał na reakcję rodziny. W pokoju zapadła gwałtowna cisza. Osoby siedzące w jadalni spojrzały na niego ze zdziwieniem. Wreszcie ciszę przerwał szloch matki.
- Dlaczego synku? Dlaczego? – zapytała zanosząc się jeszcze większym płaczem.
- Matko ja... Już od dawna się nad tym zastanawiam. I wreszcie zdecydowałem. Zaciągnę się do partyzantki i będę walczyć u boku moich rodaków. Powinienem zrobić to już dawno, ale byłem tchórzem. Bałem się, że umrę. Jednak teraz nie boję się śmierci. Wręcz przeciwnie. Jeśli mnie zabiją umrę z poczuciem spełnionego obowiązku. Umrę za ojczyznę. Za Polskę.
- Jesteś taki młody.
- Nie. Mam już siedemnaście lat. To odpowiedni wiek. Wszyscy już się zaciągnęli. Karol Piotrek, Jacek, a koleżanki pracują jako sanitariuszki. Pomagają rannym żołnierzom. Mamo i tato mam nadzieję, że zrozumiecie mnie. Choć muszę powiedzieć, że zaciągnę się nawet bez waszego zrozumienia. Nie chcę być dalej tchórzem.
Zapadła cisza. Wreszcie odezwał się ojciec.
- Synu jestem z ciebie dumny. Decyzja jaką podjąłeś jest bardzo odważna i dojrzała. Cieszę się, ale także żałuję, że nas opuścisz i bardzo możliwe, że już nigdy się nie zobaczymy. Mimo wszystko daje ci swoje błogosławieństwo.
- Józef podszedł do ojca, a ten ucałował go i mocno przytulił do siebie.
- Kochany. Nie mogę ci zabronić, a więc zgadzam się – rzekła przez łzy jego matka. Ona również ucałowała syna i przytuliła mocno do siebie.
- Dziękuje – powiedział wzruszony Józio.
***
Następnego dnia Józef zaraz po godzinie policyjnej wybrał się ponurą ulicą do centrum miasta. Po kilku minutach dotarł do celu swojej wędrówki. Stanął przed jedną z szesnastowiecznych kamienic. Pchnął bramę i wszedł na niezbyt zadbaną klatkę schodową. Pokonał kilkoma susami odległość dzielącą go od drugiego piętra. Stanął przed drzwiami z tabliczką z napisem „Porazinscy” i zapukał. Drzwi otworzyła mu niezbyt wysoka dziewczyna. Józio ucałował ją w policzek.
- Witaj Krysiu – rzekł.
- Witaj Józefie – odrzekła dziewczyna obdarzając go szerokim uśmiechem. – Co cię do mnie sprowadza?
- Ja... Przyszedłem ci powiedzieć, że zaciągam się do partyzantki. Chcę, żebyś wiedziała, że bardzo cię kocham. Mam nadzieję, że poczekasz na mnie do zakończenia wojny. Gdybym ni wrócił nie krępuj się. Wyjdź za mąż i załóż rodzinę.
Krysia spojrzała na niego z czułością.
- Ja też chciałam ci coś powiedzieć. Jadę do Krakowa jako sanitariuszka do punktu kontaktowego.
- Nie zakocha się tam – zażartował Józek, ale potem dodał z powagą – Nie boisz się tam jechać? Przecież ma tam siedzibę Hans Frank jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Hitlera.
- Nie martw się o mnie. Nic mi się nie stanie. Ty będziesz w jeszcze większym niebezpieczeństwie będąc w lesie.
Rozmawiali o tym jeszcze chwilę po czym Józio pożegnał się z ukochaną i powrócił do domu.
***
Józef był w oddziale partyzanckim już równy miesiąc. Korzystał z każdej okazji by przekazać rodzinie i Krysi wiadomość, że żyje. Chłopak był uważany za odważnego, walecznego młodzieńca. Już w pierwszych dniach zaprzyjaźnił się z wieloma swoimi towarzyszami. Cieszył się, że walczy za ojczyznę. Nie uważał się ja za marnego tchórza. Był z siebie dumny.
Coraz mniej bał się śmierci. Przeczuwał, ż nastąpi ona niedługo, ale nie przejmował się tym . Walczył. Wiedział, że powoli zbliża się koniec wojny.
Pewnego dnia oddział staczał potyczkę z siłami niemieckimi. Józio walczył do końca. W pewnym momencie poczuł przeraźliwy ból. Kula trafiła go w pierś. Chłopak zwalił się na ziemię. Wokół panował zamieszanie. Wreszcie zapadła cisza. Chłopak leżał wśród swoich rodaków i wykrwawiał się na śmierć.
W pewnej chwili dostrzegł obok siebie jakiś ruch. Podniósł głowę. Ujrzał dobrze sobie znaną sylwetkę.
- Krysiu – powiedział jak najgłośniej do stojącej w pobliżu sanitariuszki. Dziewczyna odwróciła się i podbiegła do niego ze łzami w oczach.
- To tu robisz Krysiu – zapytał Józef.
- Józiu, Józiu to nie ważne. Muszę cię ratować – krzyknęła łkając.
- Nie, nie. – Chwycił ją za rękę – Już mnie nie uratujesz, ale zostań przy mnie. Więc co tutaj robisz?
- Po prostu mnie tu wysłali. – Józef uśmiechnął się.
- Kocham cię Krysiu, bardzo cię kocham. Nie zapomnij o mnie. Powiedz rodzicą, że zginąłem z ojczyznę. I nie smuć się.
Zamknął oczy, Po chwili otworzył je ponownie.
- Wygramy – wyszeptał. I umarł. Krysia zaczęła głośno płakać. Przytuliła go do siebie i ucałowała w głowę.
- Kochany! Dlaczego? – mówiła przez łzy.
Siedziała tam i płakała nadal przytulając go do siebie.
- Ja też cię kocham. – rzekła.
Przez dłuższą chwilę siedziała w milczeniu w końcu zaczęła recytować wiersz nie dawno poległego w Powstaniu Warszawskim przyjaciela :

Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
/ Krzysztof Kamil Baczyński „Elegia o... chłopcu polskim.”/
[/i]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suzanne



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów


.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suzanne dnia Śro 23:25, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Suzanne



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów


.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suzanne dnia Śro 23:25, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Arancia
Administrator


Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Pomarańczy

Błędów dużo.
Stylistycznie niespójnie.
I robisz błędy w budowaniu dialogu. Jeśli słowo pomyślniku jest bezpośrednio powiązane z wypowiedzią, np.:
- Witaj - rzekł.
po "witaj" nie stawiamy kropki, jeśli jednak wygląda to, powiedzmy, tak:
- Witaj. - Podszedł do...
itd. Rozumiesz?
Trochę płytko opisane uczucia, ale pomysł bardzo mi się podobał. Musisz jeszcze trochę popracować, ale pamiętaj, że trening czyni mistrza (którym na pewno kiedyś będziesz).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arvel
Moderator


Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z krzesła

Z tymi kropkami to wiem. Nawet nie wiem skąd one się tam wzięły... To z przyzwyczajenia... Smile Co do płykości uczuć to ja niestety zawsze je tak opisuję...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suzanne



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów


.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suzanne dnia Śro 23:25, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Bazarek



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z OSM im. Ignacego Jana Paderewskiego w Krakowie

Źle opisane uczucia ??? Hmmmmm ............. co to tego nie jestem taka całkiem pewna. Dobrze, że je w ogóle opisała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arancia
Administrator


Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Pomarańczy

Może nie od razu "źle". Tylko płytko. Jednostajnie i miarowo, jak idący żołnierz. Uczucia to uczucia, raczej nie są proste. Po prostu kiedy mówisz np. "Kocham cię" (tak jak tu) to nie robisz tego sztywna jak deska, prawda? Temu towarzyszy szalenie wiele innych uczuć i tego nie powinno się wyrażać prosto. A przynajmniej... niezbyt dobrze brzmi:
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Koniec dialogu. Bo wtedy wygląda to tak, jakby oni wcale siebie nie kochali, tylko prowadzili zwykłą konwersację typu "Ładna dziś pogoda", "Tak, bardzo ładna".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bazarek



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z OSM im. Ignacego Jana Paderewskiego w Krakowie

No tak. W sumie masz rację.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gnomik
Moderator


Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Zajefajne chociaz nieczytalem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arvel
Moderator


Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z krzesła

Lam, ale jakbym to miała inaczej napisać? Jakbym się bardzije rozpisywała to by wyszło jeszcze gorzej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prosiaczek



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów


Moim zdaniem to opowiadanie jest świetne i naprawdę nie mam zastrzeżeń


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Re: Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Stiephanov



Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Kużni

Arvel napisał:
(Wiem, że gniot! )




[/i][/i]

Jezeli uwazasz ze to gniot to czemu to tu umieszczasz? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anerae99



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów


Two grandmas are done in all holes!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu